Pamięci Księdza Twardowskiego |
|
Spektakl poetycki w wykonaniu uczniów klasy IIIb i IIIc | |
Twardowski Jan urodził się 1 czerwca 1915 roku w Warszawie.
Uczęszczał do gimnazjum im. Tadeusza Czackiego. W latach 1933 - 1935
współredagował międzyszkolne pismo młodzieży gimnazjalnej "Kuźnia
Młodych", gdzie piastował funkcję redaktora działu literackiego. Na
łamach tej gazetki miał miejsce jego debiut poetycki i prozatorski.
Maturę zdał w 1936. W 1937 ukazał się pierwszy tomik jego wierszy pt.
"Powrót Andersena" nawiązujący do
poetyki Skamandra. W tym samym roku rozpoczął studia polonistyczne na
Uniwersytecie Warszawskim, które ukończył dopiero po wojnie w 1947 pracą
magisterską "Godzina myśli. Juliusza Słowackiego", napisana pod opieką
prof. Wacława Borowego. W czasie II wojny światowej, podczas której
zaginął cały jego wcześniejszy dorobek poetycki, był żołnierzem Armii
Krajowej, uczestniczył w powstaniu warszawskim. ![]() ![]() ![]() Ksiądz Twardowski zmarł
wieczorem 18 stycznia 2006 w Warszawie. Pochowany został w krypcie dla
zasłużonych Świątyni Opatrzności Bożej, zgodnie z życzeniem prymasa
Polski kardynała Józefa Glempa. Wolą księdza Twardowskiego było, aby
pochować go na Powązkach. |
|
![]() |
|
![]() |
|
Modlę się jeszcze do
miłości bez serca niezapominajki niby niebieskiej ale szorstkiej jak często tylko od płaczu potrzebne jest serce do pisania listów na miękko okolicznościowych wzruszeń malowania świętych szukania drugiego chociaż nie do pary po to aby wybierać środki łatwe i nie złote żeby zazdrościć przez telefon wynajdywać słabe strony kamienia Serce to jeszcze za mało żeby kochać |
|
![]() |
|
bliscy i oddaleni Bo widzisz tu są tacy którzy się kochają i muszą się spotykać aby się ominąć bliscy i oddaleni Jakby stali w lustrze piszą do siebie listy gorące i zimne rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało są inni co się nawet po ciemku odnajdą lecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkać tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął byliby doskonali lecz wad im zabrakło bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej niektórzy umierają - to znaczy już wiedzą miłości się nie szuka jest albo Jej nie ma nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek są i tacy co się na zawsze kochają i dopiero dlatego nie mogą być razem jak bażanty co nigdy nie chodzą parami można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem |
|
![]() |
|
do moich uczniów Uczniowie moi, uczennice drogie ze szkół dla umysłowo niedorozwiniętych, Jurku z buzią otwartą, dorosły głuptasie - gdzie się teraz podziewasz, w jakim obcym tłumie - czy ci znów dokuczają, na pauzie i w klasie - Janko Kąsiarska z rączkami sztywnymi, z nosem, co się tak uparł, że pozostał krótki - za oknem wiatr czerwcowy z pannami ładnymi Pamiętasz tamtą lekcję, gdym o niebie mówił, te łzy, co w okularach na religii stają - właśnie o robotnikach myślałem z winnicy, co wołali na dworze: Nikt nas nie chciał nająć Janku bez nogi prawej, z duszą pod rzęsami - garbusku i jąkało - osowiały, niemy - Zosiu, coś wcześnie zmarła, aby nóżki krzywe - szybko okryć żałobnym cieniem chryzantemy Wiecznie płaczący Wojtku i ty, coś po sznurze drapał się, by mi ukraść parasol, łobuzie, Pawełku z wodą w głowie, stary niewdzięczniku, coś mi żabę położył na szkolnym dzienniku Czekam na was, najdrożsi, z każdą pierwszą gwiazdką z niebem betlejemskim, co w pudełkach świeci- z barankiem wielkanocnym - bez was świeczki gasną i nie ma żyć dla kogo. Ten od głupich dzieci |
|
![]() |
|
Mój ty nieśmiały święty biedny anonimie nie szeptałeś mój Boże nie wołałeś Pan Bóg tak chciałeś Jemu służyć by o tym nie wiedział czemu krzyż swój ukryłeś
|
|
![]() |
|
Mrówko co nie urosłaś w czasie
wieków ćma od lampy do lampy na przełaj i najprościej świetliku mrugający nieznany i nieobecny koniku polny ważko nieważka wesoło obojętna biedronko nad którą zamyśliłby się nawet papież z policzkiem na ręku człapię po świecie jak ciężki słoń tak duży, że nic nie rozumiem myślę jak uklęknąć i nie zadrzeć nosa do góry a życie nasze jednakowo niespokojne i malutkie |
|
* Program przygotował p.Tomasz Fliszkiewicz Zdjęcia: Dorota Jaworska
|