Klasy 2a, 2b, 2c i 3c
w Czarnolesie i Zwoleniu |
![]() |
Dnia 16 września 2014 r. odbyła się
wycieczka klas: 2A, 2B, 2C i 3C do Czarnolasu i
Zwolenia.
Zbiórka uczniów
przebiegła sprawnie i już dziesięć minut po
godzinie ósmej wyruszyliśmy autobusami z Belska
w stronę Czarnolasu. Gdy dotarliśmy na miejsce,
od razu podzieliliśmy się na grupy: 2A i 2B oraz
2C i 3C. Następnie "moja"
grupa
udała się do muzeum Jana Kochanowskiego, by
razem z panią przewodnik przenieść się do czasów
mistrza Jana i obejrzeć przepiękne, sprowadzone
zarówno z zagranicy, jak i z Polski eksponaty i
przypomnieć sobie biografię poety oraz jego
twórczość. Pragnę tutaj wspomnieć o wielkim
zainteresowaniu grupy postacią Jana
Kochanowskiego, jak i innymi przedstawicielami
renesansu opisywanymi przez panią przewodnik. Gdy skończyliśmy zwiedzać muzeum,
udaliśmy się do kaplicy powstałej na
fundamentach spalonego przed wiekami
oryginalnego domu Jana Kochanowskiego.
Mogliśmy
tam zobaczyć dwór króla Zygmunta Augusta. Po
obejrzeniu figur z wosku udaliśmy się w miejsce,
gdzie stała słynna lipa, pod którą tworzył
mistrz Jan, a która niestety nie zachowała się
do naszych czasów, na jej miejscu zaś wybudowano
pomnik. Na szczęście do naszych czasów przetrwał
słynny kamień, na którym rzekomo siadał Jan
Kochanowski, gdy pisał swoje fraszki, treny i
pieśni. Legenda głosi, że kto usiądzie na nim
zostanie wielkim poetą (a przynajmniej jego
wypracowania z języka polskiego będą lepsze),
więc każdy chciał usiąść na nim chociaż na
chwilę. Potem przeszliśmy przez przepiękny park na parking,
skąd wyruszyliśmy w stronę zwoleńskiego kościoła
(którego proboszczem był kiedyś sam Jan
Kochanowski). Gdy tylko weszliśmy, mogliśmy
podziwiać jego wspaniały wystrój. Po kilku
minutach udaliśmy się wraz z panią przewodnik do
kaplicy, gdzie były tablice poświęcone Janowi
Kochanowskiemu i jego rodzicom. Pani przewodnik
opowiedziała nam historię kościoła, a później
małymi grupkami wchodziliśmy do podziemnej
kaplicy z trumną poety. Następnie wyruszyliśmy w drogę powrotną do Belska
Dużego. Naszym ostatnim przystankiem była
Galeria Słoneczna w Radomiu, gdzie każdy mógł
coś zjeść lub udać się na małe zakupy. Do Belska dotarliśmy około godziny 15.10. Wyprawę śladami Jana
Kochanowskiego uważam za udaną i bardzo
interesującą. Myślę, że to jedna z wycieczek,
które zapamiętam na długo.
Weronika
Hamulczuk kl.IIA
|
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Zdjęcia - Ada Fijałkowska, kl.IIb |
Strona tytułowa Imprezy 2014/2015 |